Dorota poddała się agresji grupki pościgowej. Pierwszy
policzek wściekłej ofiary jej wcześniejszej agresji przyjęła cicho i z dumą. Z
plecaka kolegi Alana (który stał w oddali, oddawszy swoją „suczkę” na pastwę
linczu) wydobyto sznur, który szybko opasał jej nadgarstki. Nie protestowała
też, gdy czyjś obcy palec przejechał chciwie po jej intymnych miejscach.
Musiała wpierw rozchylić nogi. Zaraz potem poczuła czyjś dotyk przejeżdżający
po swej łechtaczce, wargach sromowych, a potem otworku analnym, przy którym się
dłużej zatrzymał. Jakby spragniony wrażeń, palec stojącego za Dorotą chłopaka
zagłębił się właśnie tam.
- rozprawimy się z twoimi zwieraczami, oj tak... – usłyszała
ciche, namiętne zapewnienie
Teraz jej szyja została ozdobiona obrożą z ćwiekami.
Następnie zaprowadzono ją na skraj łąki, którędy przebiegał dość wysoki,
metalowy płot. Jego wymiary idealnie pasowały do figury dziewczyny. Zaraz też
jej dłoń, uwolniona na chwilę od sznura, zetknęła się z zimną metalową
barierką, a sznur mocno ją z nią związał. Drugą rękę analogicznie wyciągnęła,
zgadując, jaki los jest dla niej zaplanowany. Stała teraz naga, przywiązana z
rozłożonymi szeroko ramionami. Następnie jej noga została wypchnięta
ekscentrycznie w kierunku pionowego słupka ogrodzenia – płotu. Sznur opasał
stopę na wysokości kostki. Bez oporów stanęła w rozkroku, by umożliwić
skrępowanie drugiej nogi. W rezultacie poziom jej ramion uległ obniżeniu, a
ręce uległy dalszemu rozciągnięciu. Patrzyła teraz rozciągnięta, naga i
bezbronna, prosto w oczy oprawców. Nie bała się, miała sporo doświadczenia.
W tej chwili z plecaka jednego z kolegów wyciągnięto
metalową tyczkę. Składała się z kilku części, składanych teleskopowo przy
pomocy gwintu. Rozłożone miała na oko około metr długości. Na końcu zostało
zamontowane metalowe (metalowe! – przynajmniej tak wyglądało) dildo. Ustawione na statywie pod jej kroczem, sięgało
akurat do wysokości jej otworku.
„Skąd oni wiedzieli, że się przyda? I skąd akurat ten płot
ma odpowiednie rozmiary do tej sztuczki?” – głowiła się Dorota. „A może to
wszystko nie jest przypadkowe?”
Z zamyślenia wyrwało ją nagłe uczucie zimna. Metalowe dildo
dotknęło jej łechtaczki. Zaraz potem zaczęło poruszać się do góry, a to dzięki
odkręcanej części tyczki, która wysuwała się teleskopowo do góry. Jeden z
oprawców wysuwał je powoli do góry. Dziewczyna czuła, jak metalowe monstrum
wbija się jej w pochwę, wżerając się głębiej niczym jakaś niezaspokojona
kreatura.
- ajjjj – lekko jęknęła, ale szybko się do tego metalu
przyzwyczaiła
Musiała teraz stawać na palcach – co w tej pozycji jest
niezwykle trudne – by dać miejsce na dalszą ekspansję metalicznego narządu. Dalej
jednak nie mogła. Gdy dildo osiągnęło pełną głębokość Doroty, zatrzaśnięto na „teleskopie”
jakąś blokadę. Pochwa bolała, ale dziewczyna postanowiła znieść mężnie torturę
i nie dać znać, że ją boli.
- zuch z ciebie, Kamikadze Girl! – rzekł z oddali Alan
Alan stał gdzieś za nią, więc nie widziała jego miny.
- taka dzielnaś... – ryknął najbardziej wzburzony z oprawców
– to może pokręcimy?
W tej chwili tyczka została wprawiona w ruch kołowy, w
tempie co prawda powolnym, ale było to dla niej bolesne. Potwór kręcił się w
jej pochwie, a ona czuła, że całe jej wnętrze płonie. Wytrzymała jednak bez
słowa próbę. W oczach chłopaków błysnęło uznanie. Po chwili dildo zaczęło się
opuszczać. Ból był jeszcze większy. Ścianki pochwy bolały tak, jakby dildo
nadal było w środku.
- to teraz druga dziurka – rzucił najbardziej agresywny
napastnik
Dorota przełknęła ślinkę, ale trwała w postanowieniu
dzielności
- wbijaj! – szepnęła
Obce ręce rozchyliły jej pośladki (Dorota wyobrażała sobie,
że to Alan do niej podszedł), a druga para rąk przystawiła dildo. Tym razem
bardziej bolało, gdyż dziurka analna nie była dawno w użyciu. Metal był już
ogrzany ciepłem jej ciała, ale efekt był mocniejszy. Gdy już dildo zagłębiło
się w jej zwieraczach, lekko jęknęła, co z satysfakcją odnotowali jej
towarzysze.
- pogwałćmy ją trochę, dowal jej w tyłek! – zachęcił ktoś
Teraz teleskopowy trzonek chował się i wysuwał,a dildo posłusznie zagłębiało i wychodziło z
tyłeczka suki. Było coraz szybsze.
- no dawaj suko, wzdychaj!
Dorota milczała, ale uderzenie w pośladki niewidocznej dla
niej trzcinki złamało ją:
- Ach, ach, ach... – jęczała Dorota, stając się
pośmiewiskiem dla oprawców
W pewnym momencie dildo zostało szybko podniesione do oporu
w górę i zablokowane. Wystarczyła chwila a bezlitosny kręciołek został użyty.
Odbyt dziewczyny zaczął teraz być ogniskiem skupiającym wielki ból. Jej ciało
drżało z bólu, a sztuczne stękanie zmieniło się w przeciągły jęk
- Aaaaaaa, ajjjjjjjjjj – wzdychała i jęczała, prosząc
błagalnym wzrokiem o zaprzestanie tortur. Musiała jednak na to czekać kilka
minut. Gdy już przestano, zwiesiła głowę ze zmęczenia. Jej zwieracze były
rozluzowane i bardzo bolały.
- dziękuję wam... – szeptała, głośno oddychając, jak po
przebiegnięciu wielu kilometrów – że to wyjęliście...
- więcej nie będziesz się stawiać? – zapytał jeden z nich,
unosząc lekko jej biedną główkę, łapiąc ją dłonią za szczękę
- nie....
- a kim jesteś?
Dorota zrozumiała bezbłędnie intencje pytającego:
- jestem... jestem waszą suką
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz